0
bambaleon 26 lutego 2013 15:33
W sierpniu na fly4free pojawiło się info o promocji na tanie loty do Bergamo. Szybka decyzja i bookujemy bilety na końcówkę września. Cena: ok 20 zł za lot w obie strony. Cel wyprawy: Pizzo Scalino (3323 m.) w alpach retyckich

W Bergamo lądujemy w środę wieczorem 19 września. Nocka na lotnisku i i czwartek rano ładujemy się w pociąg do Sondrio. Cena biletu: 8,75 euro.

Image

Image

Po 3 godzinach wysiadamy w Sondrio i przesiadamy się w autobus do Chiuro. Czas jazdy ok 15 min, cena biletu: 2,40 euro. Stamtąd już na piechote kierujemy się w stronę Val
Fontany.
Przed nami kilkanaście kilometrów asfaltu, ok 1100m różnicy poziomów.
Trochę błądzimy uliczkami i mija sporo czasu zanim trafiamy na pierwsze drogowskazy w stronę Val Fontany. Po ok 1,5 h wreszcie jesteśmy na dobrej drodze i w palącym słońcu idziemy w górę.

Image

Image

Po ok 4h koniec asfaltu i przed nami ostatnie podejście. Szybki podwieczorek i trzeba się zbierać, żeby do schroniska dojść przed zmrokiem. Wg tabliczki 2,5h i 900m w górę.

Image

Image

Po 2h 15 min wreszcie docieramy do celu dzisiejszej wędrówki: Rifugio Cederna-Mafina (2583 m.n.p.m.)

Image

W środku siedzi kilku Włochów- to pierwsi turyści spotkani tego dnia. Na kolacje polska konserwa, która jeszcze nigdy nie smakowała tak dobrze :D

Rano cała dolina skąpana we mgle

Image

Nasze schronisko:

Image

Komórka:

Image

Na dole jadalnia, kuchnia i 2 piętrowe łóżka:

Image

Image


Image

Na górze łóżka i materace:

Image

Schronisko, co najważniejsze, darmowe (aczkolwiek jest skarbonka do której wrzuciliśmy pare euro za gościnność ;) ).

Cel na dziś: Pizzo Scalino (3323m). Wg tabliczki przy schronisku powinno nam to zająć 2.30h. Pogoda świetna, tak samo jak widoki:

Image

Image

Image

Po 1,5 h docieramy na przełęcz (3068m)

Image

Stąd do celu już rzut beretem:

Image

Nast przystanek na wysokości 3228m.

Image

Image

Od tego miejsca drogę wyznaczają już tylko kopczyki z kamieni.
W końcu upragniony szczyt:

Image

Widok na masyw bernina:

Image

Kawałek szwajcarskiej doliny:

Image

Rzut oka na włoską strone:

Image

Powrót do schroniska ok 50 min. Na szlaku pustki, nie spotkaliśmy nikogo.

Następnego dnia pogoda nadal idealna

Image

Image

Image

Rano ruszamy w stronę Paso Forame (2833m). Od schroniska 1h 15 min. Szlak słabo oznakowany, łatwo zgubić drogę. Ale na przełęczy jesteśmy zgodnie z rozkładem:

Image

Image

Schodząc gubimy szlak i idziemy na przełaj. Teren w miarę łatwy, więc nie ma problemu:

Image

Image

Po 2h dochodzimy do kolejnego schroniska, Bruno de Dosso, czynnego tylko w okresie letnim. W sąsiedniej chatce urzędowało kilku gości, którzy zajmowali się wypasem krów:

Image

Image

Ruszamy w dół śledzeni przez natrętne krowy, które cały czas za nami łaziły :D

Image

Image

Droga w dół lekka i przyjemna. Tym razem nie ma szans, żeby zgubić szlak. Po 2h godzinach kolejne schronisko, Rifugio Val di Togno. Czynne tylko w okresie letnim.

Image

Image

Kolejne 2 godziny marszu i wreszcie lądujemy na skraju wsi Arquino.

Image

Image

Stąd czeka na jeszcze ok 6km drogi asfaltem, żeby dotrzeć do stacji w Sondrio. Gdy łapiemy oddech przed dalszą trasą, z góry na motorze zjeżdża jeden z pasterzy, którego spotkaliśmy przy zamkniętym schronisku. Pakuje motor na przyczepkę i proponuje nam podwózkę do Sondrio.

Image

Image

Dzięki temu oszczędzamy sporo czasu i ratujemy nasze nogi przed odciskami ;) Wracamy na stację, łapiemy pociąg do Bergamo i wracamy na lotnisko, skąd po kolejnej nocce na podłodze wracamy samolotem do Modlina.

Dodaj Komentarz

Komentarze (22)

pbak 26 lutego 2013 23:51 Odpowiedz
Fajne widoki. Mozesz polecic jakis przewodnik po tych okolicach albo dobra mape?
bambaleon 27 lutego 2013 10:51 Odpowiedz
Ja używałem mapy kompass, dokładnie takiej:http://www.kidoh.de/media/ab/1/04821364 ... ondrio.jpgKupiona w Warszawie w sklepie podróżnika
banaszko 28 lutego 2014 21:31 Odpowiedz
świetna wyprawa, mógłbyś napisać w jakiej kwocie zamknęliście się ze wszystkim?pozdrawiam
grzegorz40 28 lutego 2014 21:49 Odpowiedz
Super :-) Okazuje się, że zamiast wspinać się w długiej kolejce na Giewont, można podlecieć do Bergamo i mieć wyższe góry na wyłączność ;-)
bambaleon 1 marca 2014 09:32 Odpowiedz
Całość kosztowała nas ok 190zł. Łącznie ze wszystkimi biletami :)
vivere 1 marca 2014 10:47 Odpowiedz
ale czad :)ciekawe tylko czy po tej informacji o skarbonce jakiś nasz rodak nie pojedzie tam żeby sobie ją opróżnić ;)i jeszcze mam pytanie...w tym schronisku jest jakieś ujęcie wody? czy trzeba targać zapas ze sobą?
joael 1 marca 2014 11:11 Odpowiedz
Jak ktoś już będzie w Sondrio to polecam kawałek dalej Tirano. Jak się ma farta to w promocji Berninaexpress za 38 CHF RT do St.Moritz.
bambaleon 1 marca 2014 22:14 Odpowiedz
Za schroniskiem jest strumień i miejsce do wygodnego czerpania wody (taka górska umywalka ;) , więc można spokojnie i nabrać wody i umyć gary i co tam kto chce
shiver 1 marca 2014 22:34 Odpowiedz
Rewelacja! Piękne widoki, gratuluję sił i wytrwałości.
radidam 1 marca 2014 22:58 Odpowiedz
Mega widoki ;) i przede wszystkim super pogoda ;)
lukas63 1 marca 2014 23:04 Odpowiedz
Szacunek :-) piękne widokiWysłane z mojego HTC Desire X przy użyciu Tapatalka
bambaleon 2 marca 2014 13:13 Odpowiedz
Z pogodą idealnie trafiliśmy. Najgorzej było w Modlinie, który nas pożegnał, a potem przywitał deszczem :) Mimo, że końcówka września i dosyć wysoko, to śmiało można było chodzić w t-shirtach. Idealne warunki na śmiganie po górach
olir1987 3 marca 2014 07:55 Odpowiedz
niezły wypad, dochodzę do wniosku, że jak chciałam ruszyć się w nasze góry to czas dostania się (podkarpacie) do zakopcą pochałania większą część dnia nie mówiąc o pójściu w góry i powrocie.... nie da radyw jeden dzień, podczas kiedy wypad poza polskę zajmuje o wiele mniej.... nice;)
namteh 3 marca 2014 08:59 Odpowiedz
olir1987 napisał:niezły wypad, dochodzę do wniosku, że jak chciałam ruszyć się w nasze góry to czas dostania się (podkarpacie) do zakopcą pochałania większą część dnia nie mówiąc o pójściu w góry i powrocie.... nie da radyw jeden dzień, podczas kiedy wypad poza polskę zajmuje o wiele mniej.... nice;)coś chyba źle przeczytałaś.On przyleciał do BGY dzień wcześniej i nocował na lotnisku. jedź do krakowa dzień wcześniej, śpij tam, a rano jedź do zakopca(też 3 godziny)
ireqch 3 marca 2014 11:32 Odpowiedz
Podczas takiego "wycieczki" w góry pogoda i dobre przygotowanie kondycyjne są warunkiem powodzenia wyprawy.
ireqch 3 marca 2014 11:34 Odpowiedz
Ups! Miało być takiego "wypadu". Sorki. Przejęzyczenie.
olir1987 3 marca 2014 13:47 Odpowiedz
namteH napisał:olir1987 napisał:niezły wypad, dochodzę do wniosku, że jak chciałam ruszyć się w nasze góry to czas dostania się (podkarpacie) do zakopcą pochałania większą część dnia nie mówiąc o pójściu w góry i powrocie.... nie da radyw jeden dzień, podczas kiedy wypad poza polskę zajmuje o wiele mniej.... nice;)coś chyba źle przeczytałaś.On przyleciał do BGY dzień wcześniej i nocował na lotnisku. jedź do krakowa dzień wcześniej, śpij tam, a rano jedź do zakopca(też 3 godziny)sorki tak jest jak się przegląda kilka rzeczy na raz... przyznaję racje;)
thingol 3 marca 2014 14:19 Odpowiedz
jak wygląda droga na Pizzo Scalino? Dużo jest wspinaczki?
vivere 3 marca 2014 17:03 Odpowiedz
A ktoś podpowie gdzie znaleźć albo może sam zna jakąś opcję na krótką przechadzkę w Dolomitach?jadę autem w sierpniu w okolice Wenecji, chciałbym dzieciaki przegnac po górach trochę :)najlepiej jakby to było gdzies po trasie Tarvisio - Udinetak żeby rano zajechać, zostawić auto gdzies i ruszyć w górę, szlak ma być łatwy ale ładny widokowo...moze jakiś nocleg w górach w schronisku a potem z powrotem na dół i na kemping...jakieś propozycje? szukam w necie ale tam raczej opcje dla Mallorych ;) a o ile ja dąłbym radę to reszta niekoniecznie ;)
bambaleon 3 marca 2014 20:39 Odpowiedz
No kondycja była potrzebna, bo przez 2 dni pokonaliśmy w góre ok 3 km. W nogach mielismy ponad 20 km. Co do drogi na sam szczyt to trasa w miare spoko. Lin ani łańcuchów nie było, śnieg też nie zalegał. Jedynym problemem było wybranie dobrej ścieżki na ostatnich 200 metrach. Porównałbym to z wejściem a Rysy od słowackiej strony.Co do wypadu w Dolomity to polecam swoją metodę. Jedziesz do sklepu z mapami, przeglądasz mapy tych rejonów, które są po trasie i wybierasz to co ci najbardziej pasuje i wygląda ciekawie ;)
tadeusz-m-chyl 15 stycznia 2017 00:32 Odpowiedz
Jade tam w maaju. We wrzesniu bylem w Colere - Masyw Presolana, wysokosc naszych Tatr pusto, cicho, pogoda swietna i tanio. Polecam
tadeusz-m-chyl 15 stycznia 2017 00:32 Odpowiedz
Jade tam w maaju. We wrzesniu bylem w Colere - Masyw Presolana, wysokosc naszych Tatr pusto, cicho, pogoda swietna i tanio. Polecam